niedziela, 30 grudnia 2012

W poświątecznym klimacie


Święta, święta i .....nadal święta dla tych którzy wciąż mają wolne tak jak my:) Jednak nie do końca możemy cieszyć się tym czasem, gdyż ja i Mr. T jesteśmy totalnie przeziębieni a jutro czeka nas przecież szalona noc! Tak więc medykamentów nam nie brakuje i filmów do oglądania na szczęście też nie, pijemy gorącą herbatkę z cytrynką i siedzimy pod kocami z nadzieją, że jutro będzie już dużo lepiej:)

 

A tu przedstawiam Wam panią sowę która wylądowała u nas w salonie jeszcze przed świętami i zadomowiła się na dobre. Spogląda na nas przeszywającym wzrokiem jakby chciała coś upolować:P Jakoś tak sobie pomyślałam, że fajnie by było mieć jakieś zwierzątko hihii...i pewnego wieczoru powstała właśnie ona:) Pomyśle jeszcze nad jakimś towarzyszem dla niej...
 




Mam nadzieję, że Święta minęły Wam w cudownej rodzinnej atmosferze a kreacje na jutrzejszy bal są już w pogotowiu :D Ściskam mocno wszystkich tych którzy są zdrowi jak i tych którzy marzą o tym by jutro poczuć się już lepiej:) Trzymam za Was kciuki i za nas też:D 

Buziaki:*:*:*

jey

niedziela, 23 grudnia 2012

Chwila przed...


Dzisiejszy dzień to był czas na chwilkę odpoczynku i refleksji, pora na wyciszenie i oddech po ostatniej bieganinie:) Wszystko zapięte już na ostatni guzik, więc jutro w spokoju ducha zasiądziemy przy rodzinnym stole.  U nas w tym roku skromnie z dekoracjami ale nie byłabym sobą gdybym nie miała w koło niezbędników świątecznych:D Upierałam się, że nie będzie w tym roku czerwieni ale jakoś nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez tego koloru:)





Ściskam mocno i życzę Wam spokojnej nocy!

Buziaki

jey

piątek, 14 grudnia 2012

Piernikowe opowieści


U nas przygotowania w toku i jak co roku nie może być Świąt bez domowych pierniczków:) Te już są jednak jeszcze sporo pracy przed nami. Ale same powiedźcie która z Was nie lubi tego przedświątecznego zamieszania??? :D Porządki, gotowanie, pieczenie i świąteczne piosenki w tle....ach...jak ja lubię ten klimat:D



 Jedyny problem w tym, że pierniki dziwnie szybko znikają z metalowej puszki...hmmmmm?...ciekawe kto je podjada???:P Czy Wy też musicie chować słodkości po kuchennych zakamarkach???:P


Miłego przedświątecznego szaleństwa!!!

Buziaki

jey

poniedziałek, 26 listopada 2012

Małymi kroczkami...


Witajcie Kochane:D Jak tam Wasze przygotowania do zimy? Czapki, szaliki i ciepłe rękawice w pogotowiu? Nie da się ukryć, że do tej pory pogoda nas rozpieszczała ale słyszałam, że weekend ma być już dość chłodny. Przez tą pogodę opóźniłam się w dekoracjach zimowych bo jakoś nie czuję klimatu świąt - przecież jeszcze niedawno były wakacje!!!:P  Ach...ten czas tak szybko leci....
Na początek tak skromnie ale już jakieś akcenty się pojawiły. I ze smutkiem muszę powiedzieć, że to będą ostatnie święta w tym mieszkanku:( Z nowym rokiem czaka nas duuuuużo zmian...


Przenosiny planujemy na przełomie stycznia i lutego więc w miarę możliwości będę Wam zdradzać szczegóły  krok po kroku ale póki co ściskam mocno i życzę Wam udanego tygodnia...lecę wybierać szafki kuchenne do naszej nowej "tymczasowej" kuchni...;)




 Ściskam mocno!!!!


jey

poniedziałek, 12 listopada 2012

Burza mózgów


Witajcie Kochane:) Jak się cieszę, że znów mogę być z Wami. Ostatnio wiele się u nas działo i w sumie nadal się dzieje, dlatego tak mało bywałam z Wami.  Niektórzy już dobijali się drzwiami i oknami, żebym w końcu coś napisała..hehe...strasznie mi miło, że pamiętacie o mnie, jesteście kochane:D 
Tak jak w tytule posta mamy tu niezłą burzę mózgów:D Kiedyś pisałam Wam że jesteśmy na etapie zmiany dotychczasowego lokum. Początkowo chcieliśmy kupić większe mieszkanie tak, żeby mogło nam się wygodnie mieszkać ale ciągle w głowie mieliśmy myśl o tym, że chcemy mieć swój własny kawałek nieba w postaci małego, białego domku na prerii:) No i ta właśnie myśl ostatnimi czasy nie dawała nam spokojnie zasnąć. Rozważaliśmy wszelkie za i przeciw a przede wszystkim nasze możliwości finansowe bo w sumie to było najważniejsze, ale decyzja w końcu zapadła....budujemy nasz wspólny domek:)



Cieszymy się bardzo z podjętej decyzji ale jednocześnie jesteśmy przerażeni, bo budowa domu to nie byle co:P Zapewne będzie nas to kosztowało wiele sił i wyrzeczeń, ale mam nadzieję, że jakoś damy radę. A póki co burzy mózgów ciąg dalszy, bo wśród tylu wspaniałych projektów ciężko wybrać ten jeden jedyny na całe życie:)







Buziakuję mocno i życzę miłego tygodnia!!!

xoxo


jey

niedziela, 21 października 2012

Coś starego w coś nowego, czyli DIY


Witam wszystkich:) Ostatnio jakoś tak mam mało czasu na blogowanie, głowa zajęta zupełnie czymś innym ale chciałam Wam dziś coś pokazać. Podczas porządków w rodzinnym domu znalazłam stare patery na ciasta i słodkości i pewnie powędrowałyby na samo dno szafki z rzeczami zapomnianymi gdyby nie pewien pomysł, który wpadł mi do głowy. Patery nie były w zbyt dobrym stanie, widocznie nadgryzione zębem czasu ale czemu nie nadać im nowego życia???  I muszę przyznać, że to był bardzo dobry pomysł. Stoją teraz dumnie a to w kuchni a to w salonie i cieszą oko jak nie wiem co. Poza tym są bardzo przydatne i ładnie się prezentują:)


 Wystarczyła mała puszka białej farby i trochę wolnego czasu a coś starego możemy zamienić w coś zupełnie nowego. Planuję jeszcze dokupić szklany klosz do dużej patery i nawet mam już coś na oku;P
 

Ściskam mocno i życzę Wam udanego tygodnia!!!

Buziaki

jey

piątek, 5 października 2012

Przytulna jesień


Wieczory nadchodzą już coraz szybciej i są chłodniejsze z każdym dniem, choć wczorajsza burza z piorunami dość mocno mnie zaskoczyła:) O tej porze roku raczej bym się jej nie spodziewała. Ale co tam chłody, co tam jesień ja się już przygotowałam. Sprawiłam sobie domowe bambosze.  Są niewiarygodnie ciepłe i super wygodne. 


Ostatnio zadajecie dużo pytań odnośnie okularków. Wszystkie odpowiedzi uzyskacie na stronie Firmoo ale jeszcze raz dla pewności powiem Wam, że oprawki wraz ze szkłami dostajecie totalnie za  free, jedynym warunkiem jest opłata za transport. To jest jedyny koszt jaki musicie ponieść:) Koszt ten nie jest zbyt wysoki a myślę, że warto. Pytacie mnie jeszcze jak dopasować wirtualnie okulary do twarzy, otóż musicie sobie zrobić zdjęcie i wrzucić je na stronkę Firmoo ( nie martwcie się widzicie je tylko Wy) i zmierzyć linijką odległość  między źrenicami. Wpisujecie dane, wybieracie sobie oprawki jakie Wam się podobają i sprawa załatwiona:) Jeśli będziecie mieć jeszcze jakieś pytania proszę piszcie a ja chętnie Wam odpowiem!:)

 
Życzę Wam powodzenia i ściskam mocno!!!


jey

sobota, 29 września 2012

Takie tam nowe okulary...


Witajcie Kochani!  Sama radość na taką jesień, ale jak to jesienią bywa deszcze i zawieje też się zdarzają:)  Dziś spędziliśmy prawie cały dzionek w parku z przyjaciółmi i było cudownie. Ta bajeczna pogoda pozwoliła nam na zaliczenie chyba już ostatniego w tym roku grilla:D W końcu trzeba korzystać póki jeszcze można:P
Ale nie o tym będę dziś pisać. Po pierwsze chciałam Wam podziękować, za tak liczny odzew na mój poprzedni post. Oliwka to nietypowa roślinka domowa ale niektóre z Was udzieliły mi wspaniałych rad co do jej pielęgnowania za co serdecznie dziękuję.  Po drugie chciałabym Wam przedstawić pewną firmę, która zasponsorowała mi okulary i z chęcią zasponsoruje je i Wam. A było to tak.....


Ostatnimi czasy uskarżałam się na to, że mrużę oczy i słabo widzę, zwłaszcza kiedy długo siedzę przed komputerem lub maszyną do szycia i muszę skupiać wzrok. Więc wybrałam się do lekarza aby zbadać  czy przypadkiem nie jestem totalnie ślepa:P Okazało się, że coś tam jeszcze widzę ale takie drobne okularki do pracy by się przydały. Jak to u nas bywa, można skorzystać ze szkieł na receptę ale z reguły i tak trzeba dopłacić do antyrefleksu czy lepszych, lżejszych szkieł. Nie mówiąc już o tym jak drogie są oprawki jeśli nie chcesz wyglądać jak Twoja Babcia :] I tak się akurat trafiło, że w tym czasie napisała do mnie firma Firmoo  z zapytaniem, czy nie przetestuję na sobie okularów ich produkcji. No ba... jak nie, jak tak, skoro i tak potrzebuję tych okularów. Po rozmowie z przedstawicielem dowiedziałam się, że jeśli okularki mi się spodobają i opowiem Wam o nich, kilka pierwszych blogerek, które powołają się na mój blog otrzyma dowolne  okulary całkowicie za darmo, płacąc jedynie za przesyłkę. Koszt przesyłki nie jest duży a na pewno dużo tańszy niż kupno nowych okularów w firmowym salonie. Więc jeśli macie ochotę zmienić swój look na jesień lub sprawić ot tak sobie  fajne, nowe okulary zapraszam Was do odwiedzenia strony Firmoo  i do wybrania swoich okularków a zapewniam Was, że wybór jest tak duży, że będziecie mieć zawrót głowy:D


 Ja długo się zastanawiałam i po tych moich przemyśleniach  wybrałam bardziej tradycyjne oprawki ale znajdziecie tam totalnie odjechane modele, pasujące do ubioru czy koloru paznokci jakie dziś nosicie:D W formularzu wpisujecie jedynie jaką macie wadę, czy chcecie antyrefleks czy nie, czy też chcecie jedynie okulary dla mody.  Ja swoje noszę już kilka tygodni i mogę z czystym sumieniem napisać, że są bardzo staranie wykonane, są lekkie i praktycznie nie czuć ich na nosie, co jest ważne dla kogoś kto nigdy nie nosił okularów. Ja przyzwyczaiłam się bardzo szybko i jestem na prawdę zadowolona. Do tego dostałam masę akcesoriów do przechowywania i pielęgnacji okularów.


Więc jeśli chcecie zaoszczędzić kasę a jednocześnie sprawić sobie fajne okularki zaglądnijcie tutaj i wybierzcie swój ulubiony model.

No to byłoby na tyle tego pisania. Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudziłam :P Pozdrawiam Was ciepło  i życzę cudownej, słonecznej niedzieli.


Do następnego!!!


jey




piątek, 21 września 2012

Olive tree


I znów jest piątek!:D Ufff... pierwszy tydzień po urlopie już za mną i póki co uchroniłam się od przeziębienia (zobaczymy na jak długo!). Wszyscy wkoło kichają, smarkają i sieją postrach ale mam nadzieję, że to słonko które znów u nas gości postawi ich na nogi.  

 Dziś chciałam Wam pokazać, co czekało na mnie po powrocie z urlopu:D Już dawno, dawno temu polowałam na taką oliveczkę ale nie jest łatwo kupić takie drzewko w naszym kraju, a jak już są, to są strasznie drogie. Nie wiem jak moja Mama to zrobiła, ale jej się udało i to za całkiem przyzwoitą cenę. Cieszyłam się jak małe dziecko, choć teraz trochę mnie strach ogarnia, bo boję się żeby mi przypadkiem nie uschła.  Brak doświadczenia w uprawie takich drzewek wcale mi nie pomaga, więc jeśli macie jakieś swoje przeżycia z olivką będę wdzięczna za wszelkie wskazówki:D



 Na razie jeździ po całym mieszaniu, choć wiem że ma stać na słonecznym stanowisku. Ale co mam zrobić jak jest taka słodka:P Mogłabym mieć cały gaj olivny:P:D:D



No i żegnamy się z latem tego roku:( Smutno ale jesień też jest moją ulubioną porą roku, więc zacieram łapki na jesienne dekoracje:D

Ściskam mocno i życzę udanego piątku!!!

jey


niedziela, 16 września 2012

Powroty


 Pełna inspiracji i fantastycznych przeżyć wracam po urlopowych wojażach:D Jak cudownie było odwiedzić dawno niewidzianych przyjaciół i pobyć znów razem. Było cudownie i żałuję tylko, że urlop nie mógł potrwać dłużej:P Fantastyczne miejsca, fantastyczni ludzie i masa pomysłów w głowie:D Dziś chciałam Wam pokazać kilka fotek z urokliwego niemieckiego miasteczka Soest, które skradło moje serce:D










To jedno z wielu miejsc jakie odwiedziliśmy. Szkoda tylko, że zabrakło nam czasu aby zobaczyć więcej. Może jeszcze kiedyś będzie okazja...:D

Pozdrawiam słonecznie!!!

jey